Komentarze: 0
Znów taki piękny dzień. Myślę - tak cudownie, tak pięknie jest na tym świecie. Trzeba umieć się cieszyć, trzeba umieć to widzieć. Tak, napiszę to wszystko a potem będę sobie czytać jak mnie dopadnie kolejne czarnowidztwo albo dołek...
Patrzę za okno... i widzę dachy, czerwone dachówki, dachy tego miasta... Wrocław... zielone drzewa, świeża zieleń, jakby wołały chce nam się żyć! I niebo, wielkie niebo, 2/3 mojego za-oknem-świata, zachód słońca, złoto, czerwone złoto. Ludzie żyją - i nie widzą, a piękno jest tuż za oknem. Zapach wiosny, kasztanów, ogarnia mnie... i chcę się nim stać i lecieć dalej, nad Odrę, na łąki, patrzeć na biegających po wałach, na psy, rodziny, zmarszczki wody, szumiące trzciny... Poczuć chłód na ramionach, miękkość pod palcami... i nie potrzebować nic więcej.
... jestem cząstką tego świata.