Zmęczenie. Ile człowiek może znieść? Ile jeśli go zmusza życie, ile jeśli sam chce, jeśli sobie stawia wymagania? Rzucam się na głęboką wodę bo inni we mnie wierzą, ale ja w siebie nie. I rozczarowania, i wyrzuty sumienia potem... i tyle. Gdzieś po drodze może malutka satysfakcja. A gdzie to "z głębi mnie"? Czy ja tego chcę? No nie wiem. Brak mi Chęci. Dążności mi brak. Sił, albo (o losie...) tego kto będzie wierzył we mnie zawsze, a zwłaszcza jak mi nie wyjdzie. Bo "dla siebie" to za mało. Co mi filozofie Wschodu. Ja mam swoją. Ja chcę "dla kogoś", i kiedy on "dla mnie", będzie równowaga we Wszechświecie.
Dodaj komentarz