chciałam
Komentarze: 0
Siedzę przy biurku i słucham Kultu. Pojutrze czeka mnie ciężkie semestralne zaliczenie z fizjologii, i zamiast się uczyć to piszę. Ha. Uwielbiam tę muzykę, znaczy coś więcej niż muzyka. Dźwięki wywołują ze środka coś więcej, coś czego do końca nie znam jeszcze w sobie. Byłam na koncercie - chciało mi się płakać, nie ze smutku, nie ze złości, nie ze szczęścia, nie wiem kompletnie czemu ale stojąc tam w tłumie krzyczących, skaczących ludzi, coś w środku pękało i drżało, chciałam zamknąć oczy i słuchać całym ciałem, otworzyć oczy i widzieć każdy szczegół, pamiętać zapach wilgotnej ziemi, czuć tych co skaczą koło mnie, co krzyczą, pchają się naprzód, czuć ten koncert cała, pamiętać cała, te fale dźwięku gdzieś w brzuchu, hałas, zapadającą ciemność, światło reflektorów, głos, te trąbki. Poczuć się jak rockowa dziewczyna, jakbym miała czarne spodnie, dredy albo krótkie włosy, ciemno umalowane oczy i miała głęboko cały świat, poczuć się jak ten chłopak w czarnej koszulce Pidżamy Porno, poczuć że to też mój świat, że jestem elementem tej układanki.
Chciałam zmienić mój świat i to co myślę, zamienić na gitary i trąbki, na dźwięki muzyki, na czarną koszulkę, na pogo, na inność, na nie-spokój, bycie wbrew swojej słabości.
Ale wróciłam, siedzę przy biurku i uczę się.
Dodaj komentarz